Słuchanie muzyki na dobrym sprzęcie audio to przyjemność. Prawdziwa przyjemność. Kultywuję ją od lat, rozwijając swój system. Lubię czuć muzykę, wsłuchiwać się w przeróżne smaczki oraz odkrywać nowe dźwięki w dobrze znanych piosenkach. Dobry, właściwie ustawiony sprzęt w klasycznym stereo to nie tylko fantastyczne doznania brzmieniowe, ale i możliwość zlokalizowania poszczególnych instrumentów w trójwymiarowej przestrzeni przed słuchaczem.
Zdarza się, że ktoś pyta mnie o poradę, związaną ze sprzętem, albo po prostu jest ciekaw, czego używam do słuchania muzyki, z jakich „klocków” korzystam, oceniając ją pod kątem radia oraz pisząc recenzje płytowe. W tym miejscu postanowiłem opisać swój system. Każdy z jego elementów wybierałem bardzo rozważnie i każdy mogę z czystym sumieniem zarekomendować. W tekście znajdują się linki do opisywanych przeze mnie urządzeń.
Wzmacniacz
Kilka lat temu postanowiłem kupić wzmacniacz lampowy. Szukając informacji w Internecie trafiłem na nazwę „Egg-Shell” i idąc dalej znalazłem namiary na firmę Encore7, która w Bielsku Białej produkuje owe Egg-Shelle. Poprosiłem o wypożyczenie wzmacniacza do testów i przyznam, że to, co usłyszałem, oczarowało mnie. W efekcie po jakiś czasie stałem się właścicielem własnego, zbudowanego dla mnie egzemplarza. To Egg-Shell Prestige, model 12.2. Oparty o aż 7 lamp daje mi moc oraz precyzję. Plus lampowy posmak. Oczywiście taka konstrukcja ma swoją specyfikę, wchodzi na właściwe tory dopiero po rozgrzaniu się lamp. Ale gdy już zagra – daje mnóstwo radości.
Gramofon
Winyl to mój ulubiony nośnik, stąd do gramofonu przywiązuję największą wagę w moim zestawie urządzeń do odtwarzania dźwięku. Mój obecny „gramiak” to Brinkmann Bardo. Szukałem go długo, po drodze testując różne gramofony – polskie, włoskie, niemieckie. W końcu dotarłem do salonu SoundClub w Warszawie, wypożyczyłem wspomnianego Brinkmanna i wiedziałem, że poszukiwania dotarły do szczęśliwego końca. Co mnie w nim ujęło? Melodyjność i szczegółowość dźwięku oraz precyzja wykonania. To gramofon w pełni manualny, z ramieniem 12.1. Zdecydowałem się i nie żałuję! Do gramofonu zamówiłem w firmie, zajmującej się produkowaniem osłon z pleksiglasu dedykowaną pokrywę, która zabezpiecza sprzęt przed kurzem, gdy go nie używam.
Gramofon gra z wkładką MC japońskiej firmy Air Tight, model PC-7.
Preamp
Najnowszy element mojego zestawu, który zastąpił preamp marki Encore7. Zdecydowałem się na zmianę, bowiem wcześniejszy preamp przeznaczony był do wkładek MM, stąd po zakupie wyżej opisanego Brinkmanna musiałem dodatkowo używać Step-upa. Ostatecznie postanowiłem zrezygnować z dwóch elementów, a w ich miejsce wstawić jeden – czyli nowy preamp włoskiej marki Gold Note, model PH-10, który kupiłem w salonie Hi-Ton Home of Perfection w Warszawie. To bardzo ciekawe urządzenie, przeznaczone do wkładek MM i MC, dodatkowo mające możliwość dostrojenia czułości wkładki, jej głośności i wybrania jednej z 6 krzywych korekcji. Do preampu można dokupić dedykowany zasilacz, który poprawia jakość dźwięku. Sprawdziłem, faktycznie poprawia, kupiłem.
Odtwarzacz CD (oraz streamer i radio)
Jeszcze niedawno wydawało mi się, że płyty CD odeszły do lamusa. Ale im dalej w las, tym częściej dochodzę do wniosku, że srebrne krążki nie tylko nie schodzą ze sceny, ale są cały czas istotnym elementem rynku. Na pewno nie tak istotnym, jak przed laty, ale wciąż produkowanym i sprzedawanym. CD jest wciąż podstawowym formatem, na którym dostaję muzykę do oceny, poza tym cały czas są płyty, których nie ma w streamie. Przykład? Niedawno kupiłem na CD „Weight” Rollins Band. Żadna z platform streamingowych nie ma tej płyty w swojej ofercie. Winyl – owszem, ale tylko stare i drogie tłoczenia. Pozostaje CD. Do tego niejedna kolekcja cały czas opiera się o srebrne płytki, nie ukrywam że moja (mimo uwielbienia dla winyli) również.
Stąd jakiś czas temu zacząłem rozglądać się za nowym odtwarzaczem. Po kilku testowych, chybionych strzałach wreszcie, dzięki pomocy kolegów z salonu audio Hi-Ton Home of Perfection kupiłem urządzenie niemieckiej marki T+A, model MR 2000 R MK II. To nie tylko CD, ale i streamer oraz radio: analogowe, DAB+ oraz internetowe. Gra tak, że buty spadają, dając mojej kolekcji płyt CD potężnego kopa!
Kolumny
Największy element mojego zestawu. I najcięższy. Czyli dwie masywne kolumny polskiej marki Avcon, model Nortes. Zbudowane od podstaw na moje życzenie, z kolorem dobranym pod wzmacniacz. Zestawu głośnikowego szukałem dość długo, wcześniej w domu grały brytyjskie Missiony, też wybrane przed laty w teście. Zanim zdecydowałem się na ich następcę, przetestowałem kilka bardzo różnych zestawów i w końcu uznałem, że dla moich potrzeb najlepsze są wspomniane Avcony. Grają mocno i solidnie – tak, jak wyglądają. Ale nie zapominają o detalach. Rozstawione z dokładnością do centymetra (miarka – przyjaciółka każdego fana audio) oferują szeroką i solidną panoramę, wykraczającą poza same kolumny.
Kable
Całość mojego systemu mam okablowaną znakomitymi kablami polskiej marki Audiomica, model Excellence. Używam zarówno kabli połączeniowych, kolumnowych jak i zasilających tej marki.