VinylFest w Chorzowie

Jakiś czas temu odezwał się do mnie Łukasz Gliński, jeden z organizatorów VinylFestu w Chorzowie. Impreza w tym roku wróciła z pełnym rozmachem po pandemicznej przerwie, a Łukasz, którego poznałem w ubiegłym roku w Krakowie, na Inkubatorze Tak Brzmi Miasto zaproponował mi udział w panelu, w którym opowiedziałbym o swoich wywiadach i towarzyszących im płytach.
Jak to towarzyszących? Ano dlatego, że gdy wybieram się na jakiś wywiad, staram się zawsze zabierać ze sobą okładki płyt, aby po rozmowie poprosić o autograf. Takie podpisy przypominają mi potem o rozmowach, a że rozmawiam z artystami, których lubię, nie mam problemów z ich płytami, bo mam je w swojej kolekcji czy to na winylu, czy na CD (najlepszym autografowym nośnikiem są oczywiście winyle 🙂 ).
Przed spotkaniem przygotowałem stosowny zestaw płyt, przypomniałem sobie wszystkie wywiady, o których chciałem opowiedzieć, i w sobotę, 7 maja zameldowaliśmy się z Agą w Kompleksie Sztygarka, gdzie impreza się odbywała.
Spotkanie trwało około 40 minut, prowadził je Łukasz, a ja opowiadałem o moich rozmowach, ale i o płytach, które zabrałem. Z każdego z wywiadów wyciągnąłem też po jednym, ciekawym cytacie, którym ubarwiłem swoje opowieści. A po spotkaniu przeszliśmy się do fenomenalnego miejsca – Galerii Sztuki Muzycznej i Obrazu, wypełnionej vintage’owym sprzętem audio. Warto odwiedzić! VinylFest też warto – mnóstwo się tam działo, a do tego można było kupić w dobrych cenach ciekawe płyty, z czego tez skorzystałem, uzupełniając swoją kolekcję winyli dwoma krążkami Dezertera, nabytymi na stoisku Anteny Krzyku.